Izbica Kuj. - Mühlental

Izbica Kuj. - Mühlental

Napisać, że Izbica Kujawska to jedno z najstarszych miast Kujaw o niezwykle bogatej historii ... to nic nie napisać. Dzieje tego miasta to materiał na kilka tomów monografii, więc tylko z grubsza nakreślę historię tego malowniczo położonego miasteczka.

Już 5 tysięcy lat temu na tych terenach funkcjonować musiało rozbudowane i dobrze zorganizowane osadnictwo, które pozostawiło po sobie trwałą pamiątkę w postaci tzw. kujawskich piramid, czyli megalitycznych grobowców, które powstały ok. 3500 lat p.n.e. Do dziś z tych budowli, starszych do egipskich piramid, pozostało niewiele. Zachowały się dwa cmentarzyska w Wietrzychowicach i Sarnowie, ale wiadomo, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu było ich więcej. Jak wiele zabytków przeszłości, tak i grobowce padły ofiarą ludzkiej bezmyślności – głazy z nich stawały się budulcem na fundamenty domów i budynków, a miejsce po grobowcach zamieniano w pola uprawne.

Kujawskie piramidy - Wietrzychowice

Jedna z kujawskich piramid w Wietrzychowicach - grobowiec sprzed 5,5 tys. lat

Nie wiadomo kiedy dokładnie powstała osada w miejscu dzisiejszego miasta, nie wiadomo też, skąd pochodzi jej nazwa, która do XIV wieku brzmi Izdbica. Wiadomo jednak, że już w XI wieku był to liczący się gród otoczony mniejszymi osadami. Izbica stała się ośrodkiem rzemieślniczym i handlowym. Pamiątką tego są jarmarki w Izbicy Kujawskiej, które odbywają się do dziś, a ich początki datowane są na XIV wiek. W owym czasie też Izbica Kujawska otrzymała po raz pierwszy prawa miejskie.

Miejscowość rozwijała się dość spokojnie przez kolejne stulecia, ale nie stała się liczącym ośrodkiem władzy administracyjnej, nie stała się także grodem obronnym. W czasie potopu szwedzkiego Izbicę zrabowano i spalono. Wielki pożar z początków XVIII wieku niemal unicestwił miasteczko, ale w dość krótkim czasie udało się je odbudować.

W czasie zaborów Izbica Kujawska znalazła się administracyjnie w obrębie tzw. Prus Południowych, ale nie miało to większego znaczenia dla funkcjonowania miasta. Już w XVIII wieku w Izbicy Kujawskiej zamieszkiwała duża społeczność żydowska, która swoją liczebnością dorównywała ludności polskiej. W Izbicy Kuj. mieszkało także wielu Niemców. Obok siebie dość zgodnie mieszkali katolicy, ewangelicy i Żydzi, choć ewangelikom nie udało się wybudować kościoła aż do początków XX wieku.

Izbica Kujawska nie odegrała większej roli w Powstaniu Listopadowym, za to podczas następnego powstania pod miastem w miejscowości Ciepliny miała miejsce bitwa. Oddział powstańców styczniowych stoczył 10 lutego 1863 roku zwycięską bitwę z wojskami rosyjskimi.

Na początku XX wieku Izbicę Kuj. zdominowała ludność żydowska, która zajmowała się głównie handlem. Miasto nieco podupadło, choć stawało się pomału ośrodkiem administracyjnym. Wszystko to przerwała I wojna światowa – miasto zostało całkowicie podporządkowane armii niemieckiej, która zdobyła te tereny w 1914 roku. W czasie wojny praktycznie zlikwidowano rzemiosło i przetwórstwo w mieście.

Okres ten jednak zostawił po sobie także pewien pozytywny spadek – to właśnie armia niemiecka rozbudowała sieć dróg, w tym utwardziła trakt z Włocławka na Koło oraz wybudowała linię kolei wąskotorowej łączącej Włocławek z Sompolnem.

W latach 30-stych w pobliskim Chotlu wojsko polskie rozpoczęło budowę lotniska, nie zostało ono jednak ukończone do 1939 roku.

Kolejna wojna światowa nie była już dla miasta i jego mieszkańców tak łaskawa. Już 3 września na Izbicę spadły pierwsze niemieckie bomby, a miasto zostało zajęte przez wojska Hitlera 13 września. Pod miastem przez kilka dni września 1939 roku stacjonował sztab Armii Poznań, to właśnie tutaj opracowano plany Bitwy nad Bzurą. O samo miasto jednak nie stoczono żadnych walk.

Od samego początku niemieckiej okupacji miasto stało się miejscem okrutnych prześladowań zarówno ludności polskiej jak i żydowskiej. Władzę w mieście powierzono miejscowym Niemcom.

Już w 1940 roku wprowadzono niemieckie nazewnictwo ulic i miejscowości, samo miasto dostało nową nazwę Mühlental. Władze niemieckie nasiliły również represje wobec miejscowych Żydów, utworzono tutaj także getto. Wysiedlenia, wywózki na roboty czy konfiskaty mienia były na porządku dziennym. Prawdziwy dramat rozpoczął się, gdy Niemcy w odległym zaledwie o kilkadziesiąt kilometrów Chełmie nad Nerem utworzyli pierwszy na polskich ziemiach obóz zagłady Kulmhof. Ośrodek ten istniał tylko i wyłącznie w celu eksterminacji ludności żydowskiej, składał się z kilku budynków i masowych grobów. Nikogo tam nie więziono (poza wytypowanymi osobami przeznaczonymi do „obsługi” zagłady), każdy przywieziony miał zostać jak najszybciej zabity. Do tego celu wykorzystano ruchome komory gazowe – zabudowy samochodów, do których wtłaczano spaliny. Uduszonych ludzi grzebano w masowych grobach. To właśnie w tym obozie niemieccy zbrodniarze testowali swoje metody. W oparciu o doświadczenia z Kulmhof stwierdzono, że mordowanie spalinami jest mało wydajne a masowe groby nie rozwiązują problemu pozbycia się zwłok. Okazało się bowiem, że groby w lesie rzuchowskim pod Chełmnem zaczęły się zapadać a rozkładające się zwłoki setek tysięcy ludzi czuć było z daleka, co groziło nie tylko ujawnieniem zbrodni, ale także epidemią. Obóz zamknięto dość szybko, ale przez dłuższy czas przeprowadzano tutaj ekshumacje a wydobyte ciała palono na stosach.

Właśnie w Kulmhof zginęła większość Żydów z Izbicy i okolicznych miast. Już w pierwszym roku okupacji zginęło 600 Żydów. Wywożonym osobom mówiono, że jadą na roboty na wschód, nie pozwalano im zabrać żadnego mienia. Dość szybko ludzie zrozumieli, że wywiezieni wcale nie trafili na roboty, a zostali zamordowani. Z ponad 1,5 tys. Żydów mieszkających w Izbicy Kujawskiej przed wojną okupację przeżyła w mieście tylko jedna osoba. Inni ocalali do miasta nie wrócili, zniechęciły ich do tego także grasujące w okolic bandy, nazywające się oddziałami partyzanckimi. Wieść o morderstwie Żydów w Osięcinach i incydentach w innych okolicznych miasteczkach skutecznie odstraszyły ocalałych.

W 1945 roku o Izbicę nie stoczono żadnych walk, ludność niemiecka uciekła zanim do miasta dotarła Armia Czerwona. Opustoszałe miasteczko zaczęli zasiedlać mieszkańcy okolicy, sytuacja powoli się normalizowała. Wielokulturowe miasto zasiedlili praktycznie tylko Polacy, po społeczności ewangelickiej pozostał niszczejący kościół a po żydowskiej kilka budynków, w tym okazały gmach dawnej synagogi.

W okolicach Izbicy Kujawskiej przebiegała linia umocnień B1 (B1 Stellung), która przecina cały kraj w linii północ – południe. Od Woli Sosnowej ciągnęły się w kierunku południowym linie okopów i rowy przeciwczołgowe – jeden biegł od zachodniej strony miasta, drugi od wschodniej. Właśnie po wschodniej stronie powstały rozbudowana sieć okopów oraz kilkanaście schronów typu Ringstand 58c. Znajdują się one w miejscowościach Pasieka, Sokołowo i Komorowo – wybudowano je wzdłuż ciągnących się tuta mokradeł.

Mapa: OpenStreetMaps

Linia obrony nad bagnami

Sokołowo

Schrony na terenie Sokołowa ustawione są w linii wzdłuż drogi w kierunku Pustyni i Chotla. Położone są na wzniesieniu górującym nad mokradłami, które stanowiły naturalną zaporę dla nacierającego wroga. Ta pozycja obronna strzec miała drogi od Boniewa oraz linii kolejki wąskotorowej - ułożenie schronów wskazuje, że właśnie z tego kierunku Niemcy spodziewali się ataku.

Czytaj więcej...

Obrona przesmyku między jeziorem a mokradłami

Pustynia

Między mokradłami w Sokołowie a Jeziorem Chotelskim biegnie droga (obecnie wojewódzka 269), poza niewielkim rowem na odcinku ponad pół kilometra nie ma większych przeszkód terenowych. Ten przesmyk był strzeżony przez trzy schrony Ringstand 58c w miejscowości Pustynia.

Czytaj więcej...

Ukryte za jeziorem

Komorowo

Punkt oporu w Komorowie ustawiony został na wzniesieniu po zachodniej stronie Jeziora Chotelskiego. Schrony ustawiono tak, by pole obstrzału z nich objemowało drugą stronę jeziora, a one same były bezpiecznie oddzielone od wroga jeziorem i bagnami.

Czytaj więcej...