Zbytkowo - Bitterhof
Nad szeroką równiną
Teoretycznie schrony w Zbytkowie tworzą jedną dużą pozycję obronną, ale na potrzeby mojej opowieści podzielę je na dwie grupy. Zbytkowskie schrony strzegły rozległych bagien, które obecnie zmieniły się w czasami podmokłe łąki. Za linią schronów biegł rów przeciwczołgowy.
Wschodnie skrzydło pozycji w Zbytkowie składało się z czterech schronów. Obecnie przecina je droga dojazdowa prowadząca do skrzydła zachodniego, więc trudno znaleźć się tam przypadkowo, przejazdem. Będąc jednak w pobliżu najpierw zapewne dostrzeżemy na wzgórzu na prawo od drogi samotną karłowatą sosnę. Rośnie ona tuż przy „tobruku”, dojście do niego jest jedynie przez pole uprawne, więc wybrać się tam radzę poza sezonem agrotechnicznym.
Z tego wzgórza rozciąga się widok na całe wspomniane wcześniej mokradła, nie potrzeba wielkiej wyobraźni by dostrzec korzystne położenie schronu dla obrońców. Gdy uświadomimy sobie, że stoimy pośrodku całej pozycji obronnej w Zbytkowie a po lewo i prawo mamy kolejne R58c będziemy wiedzieć na pewno, że zdobycie tego miejsca musiałoby być okupione życiem wielu żołnierzy.
Gdy stojąc przy wspomnianym „tobruku” przodem do równiny i spojrzymy w lewo zauważymy niewielkie wzniesienie po drugiej stronie drogi. Większość wzniesienia to nieużytki, obok nich stoi dom – tam właśnie trzeba się udać, by zobaczyć kolejne schrony.
Kilkadziesiąt metrów od wspomnianego domu nad wyrobiskiem żwirowni stoi odkopany Ringstand. Jest nie tylko odkopany ale i przewrócony, jest więc okazja zobaczyć, jak wyglądał spód takiego bunkra. W środku dzieciaki zrobiły sobie kryjówkę. Ktoś też wydłubał metalową prowadnicę z otworu strzeleckiego.
Kolejne dwa schrony położone są na północ od wyrobiska. Przy północnej granicy nieużytku obok drzewa znajdziemy kolejny schron, wystaje dość mocno z ziemi, więc łatwo go zauważyć.
Kolejny schron znajdziemy idąc na zachód wzdłuż granicy pola, tego jednak tak łatwo odnaleźć nie będzie, zwłaszcza, wiosną i latem, gdy zasłonią go rośliny. Strop schronu jest na poziomie gruntu, jedynie od wejścia odkryty jest kawałek ściany. Sam schron porośnięty jest mchem, więc idealnie maskuje się w zieleni chwastów.