Widoń - Wieden
Piekielna Góra
Między drogą krajową 91 a Modzerowem znajduje się duży kompleks leśny, który kryje w sobie wiele niespodzianek. Gdyby nie porastał tego terenu las moglibyśmy podziwiać chyba najbardziej na Kujawach urozmaicony krajobraz – liczne strome i wysokie wzgórza a między nimi nie mniej liczne jeziora i jeziorka oraz bagna i mokradła. Jednym z najwyższych i najbardziej znanych wzgórz na tym terenie jest miejsce zwane Piekielną Górą w okolicach Widonia. Znane i łatwo je odnaleźć, bo na jego szczycie wznosi się wysoka murowana wieża obserwacyjna Lasów Państwowych.
Piekielna Góra to najbardziej na wschód wysunięty fragment potężnego wzniesienia terenu na północ od Jeziora Widoń. Od strony zachodniej zbocze tego wzniesienia jest niezwykle strome, różnica w poziomach to nawet 20-30 metrów na bardzo krótkim odcinku. Nic dziwnego, że właśnie tutaj Niemcy ustanowili silny punkt oporu składający się z kilku schronów a cały teren przecięli gęstą siecią transzei.
Piekielna Góra to najlepsze miejsce dla osób, które interesują się „twierdzą” a boją się wędrówek po lesie. Dojechać tam łatwo, a nie tracąc wieży z oczu można zobaczyć spory teren, oprócz schronów także dobrze zachowane linie transzei. Dookoła wieży jest ich naprawdę dużo.
Dwa schrony znajdują się przy samej wieży, pierwszy jest przy parkingu pod wieżą – nie sposób go nie zauważyć, choć praktycznie w całości jest zasypany.
Drugiego trzeba szukać z drugiej strony wieży w zaroślach – jest zaśmiecony i zarośnięty.
Kolejne 4 schrony znajdują się na grzbiecie na wschód od wieży. Między wieżą a grzbietem jest lekkie zaniżenie terenu, a potem czeka nas wspinaczka po stromym zboczu. Trzy schrony widać bez problemu, wystarczy trzymać się grzbietu, są odkopane, a do dwóch można nawet wejść do środka.
Ostatni schron, najbardziej wysunięty na północ, nie jest już taki łatwy do odnalezienia – trzeba przecisnąć się przez krzaki. Jest zasypany i zarośnięty mchem i chwastami.
Gdy już odnajdzie się schrony warto rozejrzeć się dookoła wieży – te wszystkie rowy, w tym ten biegnący szczytem grzbietu, to pozostałości transzei. Można zobaczyć jak wiele ludzkiej pracy wymagało wykopanie tych kilometrów „zygzaków” przez podwłocławski las… Te transzeje ciągną się podwójną a nawet potrójną linią przez las od Widonia po sam Michelin (oczywiście z przerwami, bo np. na Warząchewce osadnictwo całkowicie zatarło ślady tych umocnień).
Czemu ta okolica została tak mocno ufortyfikowana? Jeśli spojrzy się na mapę to linia Widoń – Michelin chroni miasto od strony rozległego terenu idealnego do przeprowadzenia ataku nawet ciężkim sprzętem. Od strony drogi wojewódzkiej nr 265 nie ma trudniejszych przeszkód terenowych, nie ma żadnej większej rzeczki ani bagien, teren jest stosunkowo płaski.
Latem 2019 r. dzięki KNG Dziewanna udało się pozyskać fundusze z Fundacji Anwil dla Włocławka na postawienie na Piekielnej Górze tablicy informacyjnej.