Topólka - Toppeln
Uzupełnienie pozycji w Rybinach
Od samego początku przypuszczałem, że pozycja w Rybinach musiała być bardziej rozbudowana. Dwa ocalałe schrony i jeden, który podobno został zniszczony (do tej pory mam sprzeczne informacje co do jego istnienia) to nieco za mało na tak istotny punkt w linii umocnień. Moje przeczucia mnie nie myliły i niesamowitym zbiegiem okoliczności udało się ujawnić dwa kolejne tobruki. Historię związaną z tymi odkryciami przedstawiłem w filmie, który znajdziecie poniżej.
Te dwa schrony zachowały się w niesamowicie dobrym stanie. Pierwszy, znajdujący się blisko zabudowań gospodarczych, który niegdyś służył jako hydrofornia, nie ma praktycznie żadnych uszkodzeń, doskonale widać precyzję jego wykonania.
Stopień wypadowy zachował się w dobrym stanie, choć korozja go unieruchomiła
Zobaczcie jak sprytnie skonstruowano zawias - blokował się prostą dźwignią.
Drugi schron znajduje się teraz na zboczu wzgórza, w młodym lesie. Schron również został bardzo precyzyjnie wykonany, ale prawdopodobnie podczas prób jego usunięcia została uszkodzona podłoga i stopień między izbą amunicyjną a bojową. Ciekawostkami są tutaj ruchomy stopień wypadowy oraz bardzo szeroko wykonany "chudziak".
Uszkodzenia posadzki i stopnia
Schrony w Topólce i Rybinach wykonane są bardzo dokładnie, zaryzykowałbym stwierdzenie, że budowniczowie w tej okolicy dysponowali gotowymi szablonami.
Unikat - dobrze zachowany i działający stopień wypadowy
Jedną z cenniejszych informacji, jaką zdobyłem rozmawiając z właścicielem gospodarstwa, w którym znajdują się te schrony, jest to, że schrony budowane były jeszcze w styczniu 1945 roku. Mimo siarczystych mrozów używano betonu, który wiązał normalnie. Kolejna ciekawostka, to potwiedzenie wcześniejszych ustaleń o wykorzystaniu Zgłowiączki jako zapory terenowej. Niemcy zmusili pracowników przymusowych do przesunięcia i pogłębienia koryta rzeki, a następnie przy użyciu zapory przy moście w Topólce, spiętrzyli wodę tworząc szerokie rozlewisko.