Smólsk - Schmolsig
„Ochroniarze” kolejki wąskotorowej
O sieci kolei wąskotorowej na Kujawach można by wiele pisać i wiele już napisano, więc wspomnę tylko, że ta rozbudowana sieć połączeń została przez okupantów niemieckich uwzględniona w planach budowanych umocnień. Doskonale widać to na przykładzie Smólska.
Nie trzeba głębokiej analizy by zauważyć, że pozycja obronna w Smólsku, będąca kontynuacją pozycji w Nowej Wsi, powstała po to, by chronić linię kolejki łączącą Włocławek z Brześciem Kujawskim. Dziś po tym połączeniu nie ma już praktycznie śladu, torowiska już dawno rozebrano, zostały jedynie miejscami nasypy po torowiskach. Ale w latach 40-stych XX w. kolej wąskotorowa stanowiła jeden z ważniejszych środków komunikacji, nic więc dziwnego, że postanowiono chronić ją na wypadek ewentualnego ataku wroga.
Warunki naturalne nie sprzyjały powstaniu pozycji obronnej w Smólsku, mamy tu rozległe, płaskie pola i brak naturalnych barier czy przeszkód terenowych. Biorąc pod uwagę wyłącznie obronę Włocławka o wiele korzystniejsze byłoby poprowadzenie linii umocnień od Michelina wzdłuż Lubieńki. Jednak korzyści wynikające z posiadania linii kolejki za linią obrony znacznie przewyższały niedogodności obrony na płaskim terenie. W trakcie organizacji obrony i ewentualnych walk kolejka byłaby doskonałą drogą zaopatrzenia samych obrońców w okopach jak i miasta. Gdyby miasto miało się bronić przez dłuższy czas konieczne byłoby zaopatrywanie go, tym ważniejsza stawałaby się ta droga transportu. Ale dość o strategii obrony, przechodzimy do omówienia pozycji.
Odnalezienie większości schronów w Smólsku jest banalnie proste, nawet nie korzystając ze zdjęć satelitarnych, na których schrony widać bardzo dobrze. Wystarczy bowiem trzymać się pozostałości torowiska i przespacerować się od autostrady w kierunku zachodnim. Prawie wszystkie schrony znajdują się w niewielkiej odległości od torowiska, a na płaskich polach rzucają się dość dobrze w oczy.
Pierwszy schron zauważymy idąc od autostradowego wiaduktu (nad drogą w kierunku Brześcia Kuj.) w stronę torowiska. Wystaje on nieco z ziemi i jest porośnięty trawą i chwastami. Od wiosny do jesieni gwarantuje mu to dobre maskowanie, ale zimą rzuca się w oczy kępa trawy na środku pola.
Dalej możemy ruszyć pozostałościami torowiska, które wykorzystywane są jako droga dojazdowa do pół. Kolejnych tobruków musimy wypatrywać po lewej stronie w pobliżu skrzyżowania z polną drogą. Stoją po obu stronach drogi, podobnie jak pierwszy schron nieznacznie wystają z gruntu, ale są bardziej odsłonięte. Warto przyjrzeć im się dokładniej, bo da się zauważyć, że nie zostały zbyt starannie wykonane. Choć schrony są tylko częściowo widoczne widać, że budowniczowie nie przykładali uwagi do szczegółów, poza tym beton, z którego powstały, jest podejrzanie jasny… Mogę Wam zdradzić, że takich niedoróbek znajdziemy więcej w Guźlinie.
Znów wracamy na torowisko i idziemy do szosy w kierunku Kruszyna. Szosą ruszamy na południe jakieś 150 m, po lewej stronie szosy przed domem jednorodzinnym zauważymy krzew dzikiego bzu wystający z otworu strzelniczego kolejnego Ringstanda.
Kolejny raz musimy zawrócić na torowisko i kontynuować nim spacer. Zanim dotrzemy do kolejnej drogi tuż obok torowiska musimy uważnie patrzeć w lewo – jakieś 60-70 m przed drogą znajduje się schron. Jest on niemal wzorcowo „zamaskowany”, kołnierz otworu strzelniczego wystaje ponad teren zaledwie kilkanaście centymetrów.
Od tego miejsca linia kolejki wiodła w kierunku północnym, mijamy kolejną szosę i docieramy do miejsca, gdzie torowisko obniża się. Tym razem nie ma co kontynuować spaceru torowiskiem, lepiej iść polem po jego prawej stronie. Po przejściu ok. 150 m miniemy rząd krzewów i drzew i tuż za nim rozpoczynamy poszukiwania. W wysokich chwastach i gęstej trawie dość trudno wypatrzeć otwór strzelniczy Ringstanda. Ostrożnie, żeby nie wpaść do środka, musimy przeczesać skraj tego ugoru jakieś 15-20 m za linią krzewów.
Z kolejnym tobrukiem pójdzie nam łatwiej, znajduje się na polu od jakieś 60 m dalej na północ wzdłuż torowiska. Także jest osadzony równo z gruntem i porastają go chwasty, ale wyróżnia się z otaczającej go uprawy.
O ostatnim ze schronów w Smólsku dowiedziałem się już po wydaniu przewodnika od jednego z Czytelników (za co po raz kolejny dziękuję). Już w trakcie pierwszych poszukiwań zwróciłem uwagę, że po północnej stronie drogi Brześć Kuj. - Włocławek między dworem w Smólsku a autostradą znajduje się dogodniejszy teren do budowy linii obrony – lekkie wzniesienie górujące nad dolinką to wręcz wymarzone miejsce na budowę schronów. Niestety nie udało mi się wypatrzeć tam żadnych schronów (widoczne na zdjęciach w Mapach Google okręgi to studzienki melioracyjne – łatwo pomylić je z tobrukami). Nikt z pytanych nie wiedział o schronach w tym miejscu, a przeszukiwanie kolejnych podwórek nie wchodziło w grę, więc odpuściłem sobie. Potem okazało się, że jednak przeczucie mnie nie myliło, bo dostałem wiadomość z dokładnym wskazaniem domu, przy którym znajduje się Ringstand 58c. Niestety z różnych powodów nie udało mi się wybrać w to miejsce, by zweryfikować informację i zrobić zdjęcie. Pod koniec ubiegłego roku udałem się pod wskazany adres i… nikogo nie zastałem. Ale bez trudu wypatrzyłem tuż przy bramie znajomy kształt otworu strzelniczego przykrytego jakąś płytą. Jak ja zazdroszczę właścicielom takich działek z tobrukami…
Skoro nikogo nie było to oczywiście nie wchodziłem na podwórze, zrobiłem zdjęcia i zanotowałem dokładną pozycję utwierdzając się w przekonaniu, że to zapewne nie jedyny schron w tej części miejscowości. Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że na innych podwórzach wzdłuż tej ulicy są lub były inne schrony i wciąż czekają na odkrycie.