Nowy Witoszyn - Neuwitten
Strome podejście a na szczycie dwa „tobruki”
Niespełna dwieście metrów na północ od trzech schronów przy gazociągu na stromym wzgórzu stoją dwa „tobruki”. Dotarłem tutaj podczas swojej pierwszej wyprawy nie wiedząc jeszcze, że poszukiwanie schronów stanie sią moją pasją na kilka lat… Właśnie w tym miejscu zakochałem się w „twierdzy”, gdy dotarłem na szczyt wzgórza pokonując rów przeciwczołgowy biegnący u jego stóp, zobaczyłem okopy i te dwa „tobruki” poczułem, że muszę się o tych umocnieniach dowiedzieć jak najwięcej…
Oba schrony stoją kilkanaście metrów od siebie na samym szczycie wzgórza. Ustawione są mniej więcej w kierunku północnym, więc ich zadaniem było pilnowanie podejścia od strony Windugi. Zapewne mogły razić wroga na biegnącej od północy drogi, sami obrońcy mogli się jednak czuć tutaj bezpiecznie. Poniżej biegnie rów przeciwczołgowy, więc ciężki sprzęt miałby tu ciężko dotrzeć. Całe zbocze poprzecinane jest okopami, a że różnica poziomów jest duża, to podchodzący wróg byłby zupełnie odsłonięty nie mogąc jednocześnie zagrozić ukrytym w okopach i schronach strzelcom. Punkt oporu był chroniony od południa, wschodu i zachodu, dwa umieszczone w nich karabiny mogły być niezwykle skuteczne.
Nieco dalej jest drugi schron.
Jak widać schrony te posiadały wyposażenie wewnętrzne, które jednak uległo "rozkładowi".
Do tego schronu da się wejść bez trudu, o dziwo jest w środku czysty i można zobaczyć wnętrze "tobruka".
W takim widoku trzeba się zakochać.
A oto drugi schron, zaledwie rzut kamieniem od pierwszego.