Wzdłuż szosy z Cyprianki na Rachcin rozciąga się kolejna pozycja obronna. Obecnie składa się z trzech "tobruków", w tym jednego mocno uszkodzonego. Kiedyś podobno była znacznie mocniejsza, ale schrony musiały ustąpić miejsca późniejszemu budownictwu.

Trzy ze schronów ukryte są w lesie, pierwszy znajduje się po prawej stronie szosy (jadąc od Rachcina) jakieś kilometr od Cyprianki około 150 metrów. Położony jest przy leśnej dróżce prowadzącej w kierunku Wilczeńca.

Kolejny położony jest po lewej stronie szosy kilkaset metrów dalej w stronę Cyprianki. To jeden z mocnej zniszczonych "tobruków", jakie widziałem. Dość mocno został uszkodzony prawdopodobnie przez jakichś amatorów złomu. Ewidentnie skuto mu otwór strzelniczy odsłaniając imponujące zbrojenie. Ktoś próbował także dobrać się do zbrojenia w ścianie. Oczywiście schron okazał się silniejszy od chęci zysku i zbyt dużo złomu nie udało się z niego wyciągnąć. Za to szkody poczynione przy tych próbach są nieodwracalne – woda i mróz zrobią swoje.

Imponujące zbrojenie otworu strzelniczego

Złomiarze nic nie zyskali, za to bardzo uszkodzili schron

Trzeci ze schronów znajduje się po prawej stronie szosy już w Cypriance, także jakieś 150 metrów od szosy na skraju lasu. Ten schron jest dość dobrze widoczny i bardzo dobrze zachowany. Biorąc pod uwagę bliskość osiedla trzeba przyznać, że jest wyjątkowo "czysty". Schron znajduje się w dole, który wykopali jego budowniczowie, nie został przez nich obsypany, podobnie jak większość schronów w tej okolicy. Dzięi temu można zobaczyć otwór kominowy na prawo powyżej wejścia i otwór wentylacyjny na lewo od wejścia. Bardzo dobrze zachował się też otwór strzelniczy.

"Świński ogonek" do mocowania siatki maskującej

Otwór kominowy

Otwór wentylacyjny komory bojowej

Tyle zachowało się do dzisiaj, z różnych źródeł wiem, że schronów było jeszcze kilka, od dwóch do nawet 4. Podobno dwa lub trzy zostały zakopane podczas budowy boiska szkolnego, ale nie udało mi się potwierdzić tej informacji w żadnym weryfikowalnym źródle.