Budziary

Pozycja niespodzianka

BudziaryGdyby nie Krzysiek, który poinformował mnie o tych schronach nigdy nie wpadłbym na to, by szukać tam kolejnej pozycji obronnej. Schrony przy DK91 tworzyły dość logiczną linię ze schronami w Warząchewce, nie spodziewałem się, że między nimi powstała mocno wysunięta pozycja składająca się z co najmniej 5 schronów - 3 w Budziarach i 2 w Warząchewce Królewskiej - tu jednak opowiem o schronach z Budziar.

Jadąc drogą krajową na południe od znajdujących się tam schronów dotrzemy do leśnej drogi w kierunku Warząchewki Królewskiej, jadąc nią na skraju lasu po prawej stronie na niewielkim wzniesieniu zaledwie 20 m do drogi stoi dumnie pierwszy tobruk tej pozycji. Choć jest dość mocno osłonięty to i tak da się go zauważyć. Rozciąga się z niego piękny widok na okoliczne łąki.

Budziary

Ogólnie schron nie jest jakoś wyjątkowo zanieczyszczony, była nawet zorganizowana akcja oczyszczania tutejszych tobrków i śmieci zostały z niego zabrane, został jedynie piasek. Widać też, że schron bywa wykorzystywany przez dzieci do zabawy.

Budziary

Z kolejnymi schronami nie pójdzie już tak łatwo. Znajdują się na skraju lasu jakieś 200 m od pierwszego tobruka, stoją na podobnym wzniesieniu, ale porośniętym lasem i gęstymi krzewami. Gęsta roślinność doskonale je maskuje, ale przy odrobinie szczęścia zauważymy otór strzelniczy pierwszego z nich. Niestety schron jest niemal wypełniony śmieciami i to nie tylko tradycyjnymi butelkami i puszkami, ale odpadami budowlanymi, workami z gruzem i pojemnikami po jakichś substancjach. Gdy byłem tam pierwszy raz w schronie była nawet obudowa od telewizora. Część śmieci została uprzątnięta podczas akcji sprzątania, ale żeby zrobić tam porządek potrzebny byłby ciężki sprzęt.

Budziary

Budziary

Ostatni schron znajdziemy 50 m dalej w kierunku północno-zachodnim. Jest jeszcze dokładniej obrośnięty chwastami i krzewami, śmieci też tam sporo, ale nie wystają jeszcze z otworu strzelniczego. Tutaj jednak dominuje tradycyjne szkło...

Budziary

Budziary

Obecność wysuniętej pozycji w Budziarach nieco mnie zaskoczyła, uparcie szukałem na wzógrzach między drogą krajową a Warząchewką. Wszystko wskazywało, że właśnie tam trzeba było ich szukać - pozostałości okopów i ukształtowanie terenu. Skoro ich nie znalazłem uznałem, że po prostu na tym odcinku jest luka jak pomiędzy Radyszynem a Widoniem. Krzysiek okazał się nieocenionym źródłem informacji, odnalezienie tej pozycji to jego zasługa.

Wiedząc już o tych schronach postanowiłem sprawdzić też sąsiednią Warząchewkę Królewską i tak jak wspomniałem i tam czekała na mnie niespodzianka, ale o tym w oddzielnym artykule.